Najnowsze wpisy, strona 26


paź 05 2004 styrana... (56)
Komentarze: 3

Udało mi się spędzić 2 dni na uczelni i jestem styrana. Chyba tym przesiadywaniem na dziedzińcu...
Skłamałam dziś na ćwiczeniach, że jestem nie z tej grupy co jestem. Niewiele osób wpada na to, żeby tak zrobić, a to dosyć skuteczna metoda, żeby mieć plan dostosowany do potrzeb, a nie dostosowywać się do planu. Pewnie znając moje szczęście, dostanie mi się za to w sesji, bo nagle może się okazać, że mnie nie ma tam gdzie powinnam być, bo dziekanat jakieś zmiany powprowadzał i podobno ma być coś inaczej z kartami egz. Ale sesja jest dopiero zimą, a teraz mam wymarzony plan... wymarzony w ramach mojego pojebanego kierunku, bo ludzie z socjo albo ze stosunków to czasem bez przestawiania i opuszczania niczego chodzą tylko 3 dni.
Z informacji mniej radosnych będe mieć semestr "elementów chuje muje w języku ang" co w praktyce oznacza zdawanie w jednym egzamie wszystkich przedmiotów, które miałam do tej pory po angielsku. A to kurwa nie mogliśmy od razu zdać po angielsku?? Co z tego, że rozumiem o co pytają, jak nie pamiętam czy próba warstwowa jest przykładem próby probabilistycznej? W ogóle kogo to obchodzi?? Powinni na I roku uprzedzać, że egzama z tego i tamtego będziemy zdawać jeszcze 7 razy, to może bym ściąg nie oddawała młodym, bo nie twierdzę, że bym się uczyć od tej informacji zaczęła. No i babka na wykłedzie duka z kartki of kors, bo po co zatrudnić nie mówie już, że native'a, ale kogoś kto mówi po angielsku chociażby bez kupy w gaciach ze strachu.
A że od czapy tez się coś dziać musi... Studia to też przedmioty do wyboru, jak do wyboru, to czemu nie wybrać "Sztuki bla bla bla i prowadzenia sporów". Ogólnie już sama lista lektur zapowiada się dość nie typowo, do tego jest kurewsko długa. Już się widzę z "Topikami" Arystotelesa w ręku zamiast ustawy o rachunkowości na przykład. Ale przeczytanie "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" albo "Wywieranie wpływu na ludzi" może dać mi do ręki niebezpieczne narzędzia, hehe.
Na koniec parę fragmentów z programu zajęć:
- Kształtowanie swojego obrazu w oczach innych osób.
- Złośliwość, narzędzie dobre czy złe?
- Siła sympatii i przyjaznego języka.
- Wygodna interpretacja, aby zdeprymować przeciwnika
- Co robić, gdy nie wiemy co robić, co robić gdy przegrywamy, czyli kilkadziesiąt, nie zawsze uczciwych chwytów stosowanych w dyskusji.
- Przekupstwo i szantaż.
- Strategie walki słownej i nie tylko.

Dwa ostatnie to moi faworyci... Że tez to kurwa jest na 8.00. Notka przydługa nieco, ale jakoś tak dobrze mi się pisało. Po mękach z długopisem na wykładach... Chyba mi palce odwykły. Potrzebuję ferii...  

nermal : :
paź 03 2004 Consuetudo est altera natura /CYCERON/ (55)...
Komentarze: 4

Pożarliśmy się na maxa, wyładowalismy stresy tygodnia na sobie nawzajem, bym mogła ostentacyjnie trzasnąć drzwiami od jego zielonej strzały. On ostantacyjnie odjechał pozornie nie oglądając się za siebie (chyba nie wie, że jak stoję na chodniku to widać, że patrzy się w lusterko i bynajmniej nie po to, żeby sprawdzić, czy samochód z tyłu nie jedzie). I to wszystko po to, by po godzinie na moim przedpotopowym wyświetlaczu pojawiło się "Mike" i żebysmy mogli zacząć rozmawiać ze sobą jak ludzie, śmiali się do łez, martwili o siebie nawzajem, jeździli po wszystkich dookoła łącznie z Rudą.
I to jest właśnie chore. Wielkiego kam beku z hepi endem z tego nie będzie, bo nawet jak ja bym zaryzykowała odgrzewaną kolację to MB jest na to za stary i za mądry, przyjaźnić ja się z nim nie potrafię, bo w każdym geście doszukuję się podtekstów i liczę na więcej, a rozstać się na Amen ani jedno ani drugie nie ma odwagi (zresztą za dużo wspólnych ślubów nas czeka). Więc na pytanie M!lli czy tak trudno się rozstać mówię "a no kurwa niełatwo... szczególnie, gdy przyzwyczajenie zaczyna rządzić człowiekiem".

nermal : :
paź 02 2004 ruda a.k.a. blada meduza (54)
Komentarze: 2

Jak będę stara to będę mieć całą masę zmarszczek na twarzy (tych złych), bo pewni ludzie doprowadzaja mnie do szału samym faktem, że istnieją. A nie daj Boże jak usłyszę ich głos. Potrzeba mi... najgorsze jest to, że sama nie wiem czego. Na pewno mniej bladych meduz na horyzoncie. 

nermal : :
paź 01 2004 ex - reintegracja (53)
Komentarze: 3

Jutro idę na ślub z MB. Moja mama: "Chyba nie wasz???" Mało udany żart... Chciaż podobno jestem w takim wieku, że każdy następny facet to potencjalny mąż. Dołująca perspektywa. Jakoś wcale nie czuje się tak staro, choć emeryci nad morzem wiedząc, ile mam lat pytali się, czy nie noszę obrączki, bo się boję, że ją zgubie w pracy. Niedługo zaczną pytać, czy karmię piersią albo czy nie mam odsprzedać łóżeczka dziecięcego. Odsprzedałabym i to bardzo chętnie moje meble, bo żyję z nimi zbyt długo i wcale nam się dobrze razem nie mieszka... Czy ja powiedziałam remont??

nermal : :
wrz 30 2004 random (52)
Komentarze: 2

Teoria, że szantażystą jest Ruda chyba się sprawdziła. Napomknęłam o tym MB i jak znam życie zjebał ją przeokrutnie i się skończyło... Bynajmniej na razie.

Konkursu nikt nie wygrał, wszystkie odpowiedzi były złe, no coż... co wy wiecie o batonikach???

Wrzesień się skończył, a indeks jak leżał na biurku tak leży. Oficjalnie jestem nadal rok niżej, bo przecież nie wystarczy zdać egzaminów... Trzeba mieć jeszcze zdolność przewidywania przyszłosci, albo czytania w myślach, żeby wpisy dostać... albo ze śpiworem przenieść się na uczelnię i czekać na zbawienie. BTW mój kumpel na prawie spał raz na uczelni, żeby się na egzamin móc zapisać. Chore...

Dziczeję... Wymigałam się z wyjścia na nocne balety pod pretekstem zbliżającej się choroby. To nic, że czuję się zdrowa jak ryba. Pewnie niedługo mnie pokara i będę w łóżku leżeć. Chora...

nermal : :