Najnowsze wpisy, strona 28


wrz 20 2004 pomperap (46)
Komentarze: 2

Kto powiedział, że picie skraca życie? Ja tam po dwudniowym maratonie czuję sie coraz młodziej. Szczególnie, że wczoraj wbiliśmy się na 18nastke do "Siódemek", hehe... niemożliwe stało się możliwe. Nie sądziłam, że będę jeszcze śpiewać sto lat w roztańczonym tłumie licealistów.

A po pijaku najlepiej się robi brzuszki... Bynajmniej ja mogę zrobić więcej niż na trzeźwo, bez większego wysiłku. Albo z liczeniem u mnie wtedy gorzej. Kto wie??

nermal : :
wrz 18 2004 Everybody pomarańcza - end of story (45)
Komentarze: 1

30 godzin snu we własnym łóżku i znowu mogę funkcjonować w wielkomiejskiej rzeczywistości. Mogę co nie znaczy chcę, bo wróciły sprawy, które przed każdym kolejnym wyjazdem odkładałam na wieczne "potem".

Bazowe życie powoli zaczynało mi wychodzić uszami. Obiadkom pani Ani mówimy stanowcze NIE. Wszystko co można zamknąć w puszce (z wyjątkiem tuńczyka i piwa) idzie w niepamięć, Chińczyk dostaje ode mnie przymusuwy urlop, popcornu używac bedę tylko jako styropianu do docieplania ścian, a kisiel z torebki zacznę sobie serwować na wypadek, gdybym musiała wywołać wymioty.

Tylko morze mi nie zbrzydło i już bym chciała wrócić na plażę. Dobra, plażę to ja mam teraz na dywanie po otworzeniu torby z pomarańczowymi rzeczami, hehe. Moją mamę przyprawia to o rozpacz, a ja tylko czekam aż nasza stara pralka się zatrze i kupimy sobie jak cywilizowani ludzie nową.

Uciekam przewertować ambitne kolorowe pisemka dla pań dostane w darze od gazeciarzy z plaży w pogoni za "7 skutecznymi metodami zachowania opalenizny na dłużej". O ile istnieją takowe...

nermal : :
sie 31 2004 Niechorze second edition (44)
Komentarze: 1

...więc znowu jadę do Niechorza. Powinni mnie wpisać na listę mieszkańców, bo prawie jestem tam tubylcem. Fajnie jest znaleźć miejsce na świecie, gdzie człowiek czuje się dobrze. Podobno to nie miejsce na mapie jest ważne, ale ludzie... hmmm. Własnie do nich jadę chyba najbardziej.

Oby tylko Neptun dał nam ostatnie 2 tygodnie sezonu spokojne. Ja tam łowcą akcji nie jestem, choć pomarańcz z przyjemością znowu założę :)

W sumie, to można powiedzieć, że uciekam stąd. Wyprawa do Hannoveru była zbawieniem, więc błogostan pora przedłużyć. Uciekam przed tym, co mnie irytuje, przed wszystkimi "ważnymi" sprawami (które przestają być ważne... wystarczy im nadać niższy priorytet w kalendarzu). Uciekam na jak najdłużej, żeby do codzienności wrócić z radością, a nie z przymusem. Żeby zatęsknić przed tym, co usuwałam z pola widzenia przez ostatnie 2 miesiące.

Jade do Niechorza II. To już nie jest to samo miejsce pełne w środku lata odpustowych straganów z pamiatkami za 5 zeta (w tym roku hitem wśród kolonistów były kolorowe gluty), wydekoltowanych pseudo-szakir, napalonych na pomarańcz wychowawczyń. Jadę tam, gdzie pączkarze nie krzyczą akurat pod wieżą w momencie, gdy człowiek za łódką do snu się układa.

Jadę tam, gdzie we wrzesniu zatrzymuje się czas, gdzie nikt się nie spieszy (bo powiedzmy sobie szczerze, nie ma dokąd), gdzie jak wieje wiatr, to po ulicach latają krzaki, jak na amerykańskich westernach.

I jeszcze mi płacić będą za ten pobyt w raju. Chyba wystarczająco kusząca perspektywa? I te wrześniowe sztormy...

Jadę pooddychać...

Mniej bywać, a więcej być...

nermal : :
sie 29 2004 paląc sheesha... (43)
Komentarze: 1

Blogi mają to do siebie, że kiedy jest o czym pisać, to się nie ma to na czasu, a kiedy nudą wieje, to regularnie tworzymy sprawozdanie z szarości dnia. Powinnam streścić ostatnie 10 dni mojego życia, ale nie chcę by nieudolnie wypocone zdania zburzyły Wam wizerunek tego, co tak naprawdę się stało.

Przywiozłam parę fajnych gadżetów, kolejne smycze i koszulki do kolekcji, puste konto w banku. Co z tego, że mam ponad 1000 zdjęć, jak i tak nie potrafię opowiedzieć o tym, co widziałam, czego doswiadczyło moje (biedne) ciało, hehehe i umysł. To było tylko marne 10 dni, a tak wiele się zdarzyło...

Paliłam afrykańskie sheesha, co nie zrobiło wrażenia na mojej mamie, ale mnie jej reakcja, a raczej brak - zmartwiła. Piłam takie syfy, że niejeden Rosjanin by się przekręcił, jadłam robale, rozmawiałam (i nie tylko) o polityce, młodości, ekonomii, sexie z ludźmi ze wszystkich stron świata. Wszystkie języki, wszystkie kolory, w tym najmniej białego. Uha, ale się działo i wreszcie SĄ powody do mruczenia...

Trochę mi się w głowie poukładało... przewartościowałam sobie parę spraw. Powoli zaczyna mi się wydawać, że wiem czego chcę. To nie będzie łatwe życie, ale na pewno ciekawe.

Ale... pora znowu przekonać się, jak smakuje cała noc we własnym łóżku. Muszę się tym nacieszyć, bo we wtorek azymut Niechorze: odsłona druga - "moja mała samotnia".

nermal : :
sie 19 2004 ZaZaZa (42)
Komentarze: 3

Za... słodkie piwo

Za... słodkie drinki

Za... ciepło

Za...   

    ...

    ...

    ...

    ... i zajebiście było...

nermal : :