Komentarze: 4
Czy zadzwonię? A powinam? Wolałabym, żeby on zadzwonił, ale chyba czasy się zmieniły, i nie ma już "dziewczynie nie wypada". Napisanie smsa, będzie katorgą, bo jak w tych kilkunastu słowach napisać, coś na tyle błyskotliwego, żeby był jakikolwiek ciąg dalszy? Nie umiem się zachować w takiej sytuacji, bo jeszcze nigdy nie poznałam w miescie kogoś na tyle interesującego, żebym nie skasowała rano otrzymanego telefonu. Chyba udam się na korepetycje do Mony.