Archiwum 22 września 2004


wrz 22 2004 z wczoraj (47)
Komentarze: 4

poranne case of the ex

Miałam mu tylko oddać dyskietki w zupełnie neutralnym miejscu. Ja sama cała byłam neutralna, wręcz oschła, ale i tak skończyło się u niego (a on był zaskakująco szukający kontaktu, nie tylko fizycznego). I chuj strzelił wszystko co sobie poukładałam w głowie, że to "se ne wrati". Ale dobrze... podczas sexu nie wiem co za hormon się wydziela, ale mineło już pół dnia, a ja nadal mam rogala na twarzy, hehe. 

A do tego przeczytałam kawałek krakowskiego dodateku "GW" "Gorszące niedopatrzenie na pływalni" i już dokumentnie upadłam na śmiechu. Zainteresowanym wyśle mailem....

z dzisiaj (47,5)

Wyjdę z siebie i stanę obok

Jak jest za dobrze to znaczy, że za chwilę będzie gorzej i nie ma bata. Prędzej czy później coś musi się zjebać. A już byłam w prawie euforycznym humorze i po wczorajszym i po przepuszczeniu niezłej sumki na zakupach. Liczba osób i rzeczy, które mnie dziś wkurwiły znacznie przekroczyła dopuszczalną normę. Powinnam gdzieś złorzyć donos (Towarzystwo Prześladowanych przez Najbliższe Otoczenie). Albo ubezpieczę się od permanentnego niefartu...

I na basen też nie poszłam :P

nermal : :