Komentarze: 2
... raz lepiej raz gorzej
Dzieki za glosy na "Tak" jednak jestem na "Nie". AIO poczeka jeszcze 2 tygodnie na bardziej sprzyjające warunki.
M. pojechał na pare dni nad morze i sie ostatnio spoufalać zaczął. Nawet sms'a wysłał: "Stoje na molo... Sam samiutki...Wiatr troche wieje... Bedzie piekny zachod slonca. Fale zupelnie sporawe. Cisza spokoj 0 ludzi... Pelen odlot..." Jak ja bym chciała tam być... Zresztą niby mogłam jechać skoro nie ide na AIO. Wziąć ekonometrie, uczyc sie i opalac - w końcu ustny przede mna, a opalony na brazowo dekold i biała bluzka mogłyby podnieść moje naukowe notowania... Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Ja za to zaczynam dzis oficjalne odliczanie... Za 17 dni o tej porze będę siedzieć na plaży i popijać Wareczkę, ewentualnie Cavalierka lub coś z repertuaru znanej na cały świat i okolicę rozlewni "Gryfin" ("Dziadunia" bije na głowę wszystkie biedronkowe Kelerisy i inne patiki). Data prawie pewna, bo M. sie zastrzega, że w tym roku nie będzie siedemnastego terminu poprawy poprawy ostatniego rozbójnika i konsultacji na każde zawołanie nierozgarniętych pokemonów i że lekka ręką 20% zostawi na wrzenień... (on tak od trzech lat mówi).
A swoją droga, to chyba zaczne dorabiać albo korkami dla tych jego niewyuczalnych pokemonów, albo zaczne zestawy sprzedawać. Od 3 lat M. robi te same koła. Od 3 lat daje na poprawie te same zadania co na kołach. Zadania są takie same jak na cwiczeniach, tylko zamiast 4A złośliwie wstawia np. 8B. Jak ktoś przyjdzie obejrzec prace, może przepisac zadania... I kurwa jeszcze się głąby nie nauczyły, że można gotowca podłożyć... albo w wersji dla uczciwych nauczyć sie rowiązań na pamięć. Nawet nikt nigdy mu żadnego zestawu nie próbował wynieść z sali... Ci ludzie albo są z innej planety, albo M. uprawia z nimi dziki sex na konsultacjach i dlatego wolą przychodzić po 20 razy...