Archiwum 09 czerwca 2005


cze 09 2005 wyleciałam... czy to znaczy że umiem latać?...
Komentarze: 9

Z egzaminu wyszłam pierwsza, co prawda pod przymusem. Czy jest mi wstyd? Chyba powinno. Z jakiejkolwiek cywilizowanej uczelni bym już wyleciała z wielkim hukiem, ale z polskiej mnie nie wyrzucą, bo sami widzą bezsens tego co się tam dzieje i co i w jaki sposób trzeba zdawać. Wylecieli wszyscy co do tej pory umieli ściągnąć w praktycznie każdych warunkach, nawet "inglisz_boj", więc sprawiedliwości stało się za dość. Zawitam u tej pani we wtorek, celem odpowiedzi ustnej, w zupełnie zmienionym image, co by mnie nie słuchała mając z góry ustalone zdanie na mój temat. Przecież i tak to umiem... i wszyscy to umieli, ale był strach, że ktoś wyjmie te kilometrowe sciągi i napisze żywcem słowo w słowo i będzie miał lepiej, więc wszyscy je wyjęli... Ale jesteśmy beznadziejni... I tacy już pozostaniemy. Nie mam złudzeń.  

A jutro co? Jutro to samo... Też będę ściągać tylko, że od kogoś, bo ściąg to się raczej nie da zrobić bo i jak? Mam nadzieję że to całe "dajnamik modeling" i "forekasting end simulejszyn in inglisz" nie będzie przyczyną, że jednak będę musiała udowadniać tezę, że warunek jest dla ludzi, albo że wydanie dwóch kafli za powrórkę lekką ręką nie jest dla mnie problemem.

Acha, a mój pierwszy raz był na środowisku z 3 klasie podstawówki, jak szłam na poprawę kartkówki ze środowiska, co jedynkę dostałam. No bo te zboża ozime i jare naprawdę były trudne do nauczenia... 

nermal : :