Archiwum luty 2005, strona 1


lut 14 2005 akapitów pięć bez ładu i składu (114)...
Komentarze: 2

Sesja sesja i po sesji... chciałoby się napisać. Niestety... Zgodnie z przewidywaniami banki nie napisały się same. Ogólnie się nie napisały wcale, bo sie okazało, że to nie jedyny pierwszy termin był, a że u nas taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy, więc nasza ekipa postanowiła pisać, w ostatnim terminie z ostatnich (najbliższa środa, w teorii ferie tak zwane).

Z K. sytuacja się rozwija w kierunku coraz bardziej wyuzdanych form rekreacji (zapożyczone od M!lla) np. dziś w wannie i są powody do mruczenia. Stąpamy jednak po coraz cieńszym lodzie, ale nadal daleko mi do rozsądku. BTW, polecam artykuł http://kobieta.gazeta.pl/wysokie_obcasy/1,53581,2547274.html 

U Mac'a były symptomy powrotu jego życia do normalności, czego mu bardzo życzyłam, ale mam wrażenie, że jest tylko gorzej. Mac to ten człowiek, który o życiu wie dużo, z natury jest dobry i dobrze mi zazwyczaj radzi, a ja z uporem maniaka robię na odwrót. Może choć z raz go posłucham. Przecież to co słusznie, zazwyczaj nie jest łatwe, prawda Mac??

Wokół powszechna wiosna. MB śle miłe smsy w odpowiedzi na moje życzenia, jako że bym była osobą która potrafi sprawiać innym radość i zarażać swoim entyzjazmem. Jak się coś takiego usłyszy, to jakoś od razu fajniej się wstaje z łóżka :) BBO mi pisze, że życie jest piękne (tak, powodem jest facet). Bo chyba naprawdę jest piękne :)

Odgrzałam starą znajomość z człowiekiem, który potrafi zaparzyć taką kawę, że piję ją ze smakiem mimo, że kawy zasadniczo nie pijam. Oczywiście to nie jedyna jego zaleta. Ciekawe na jak długo to podgrzanie wystaczyło i ciekawe czy nadal tak dobrze by mi się z nim tańczyło.

nermal : :
lut 08 2005 na bank to napadli na bank (113)
Komentarze: 6

Mój normalnie mięsożerny Tata jadł wczoraj wyłącznie kanapki z masłem z pomidorem. Jak powiedział chce przywołać w ten sposób wiosnę. Ja wybrałam starcie kurzu z rowera. Jak widać oba sposoby w pewnym stopniu działają. Słońce wyszło takie jakby był środek wiosny. Szkoda, że wystarczy wyjść z domu, żeby sie momentalnie przekonać, że jest rzeczywście środek, ale zimy. Ale synoptycy donoszą, że od piatku syf i odwilż (to ta niefajna część), ale że już raczej bliżej niż dalej do wiosny.

W ramach dalszego pisania o niczym, wstałam dziś przed ósmą tylko po to, żeby zrobić komuś miłą niespodziankę. Warto było :). Róbcie innym miłe niespodzianki :).

Znajomy barman z lokalu "wiadomo_gdzie", czyli innymi słowy "tam_gdzie_zawsze" zdębiał jak zamawiałam herbatkę, a zbaraniał już konkretnie jak się dowiedział, że cały luty to na bank w trzeźwości, a dalej się okaże.

Ostatków nie obchodzę w tym roku, z wiadomych względów. A notkę sponsorowały literki b, a, n, k, i. Jutro po raz kolejny spróbuję zdać ten egzamin metodą, że banki napisza się same. Może tym razem się uda.

nermal : :
lut 06 2005 kopanie leżącego (112)
Komentarze: 3

Świadomość, że mam papieską grypę i zapalenie krtani na początku mnie bawiła. W końcu nawet jak choruję, to z klasą. I kurwa co z tego? Ominęło mnie 13 imprez. Trzynaście!!!! Zaproszenie do tego samego klubu przez różne ekipy liczę pojedynczo. Oczywiście na wszystkie bym nie poszła, bo i jak, ale każdy kolejny sms pozbawiał mnie coraz bardziej sił. Tak jak sił mnie pozbawia to słońce, które przez cały dzień zaglądało bezczelnie mi do okna przez żaluzje. Jak przez kraty do więzienia. O śniegu w górach i nawet w pieprzonym Bełchatowie nie wspomnę. Przecież pojadę tam sobie za tydzień. Co z tego, że w ferie i że nawet w tygodniu i tak będą te dzikie tłumy bachorów, które wcale mi ciśnienia nie podnoszą. Wrrrrr.

klatka z filmu

Deszcz. Czerwone światło. Jadą sachochody. Ona chowa się za swój własny kołnierz. On staje z tyłu i mówi: "Ale paskudna pogoda". Potem ją przytula. Pojawił się znikąd. Wyrósł spod ziemi. W garniturze i płaszczu, przez który jest wydaje się jeszcze wyższy i przystojniejszy niż jest w rzeczywistości. Chwilę pogadali. Uśmiechnięci jak dzieci, którym własnie wakacje się zaczynają.

stop! cięcie!

Tylko to nie jest klatka z filmu, tylko mój wtorek. Dla lepszej orientacji w czasie dodam, że w niedzielę się "rozstaliśmy". Nie powiem, że nie ruszają mnie takie bajery. Jestem typową babą, która lubi filmy typu "Dzień Świstaka". Ale kurde, czy ja moge spotkać kolesia niezajętego, który będzie wiedział czego chce, jak mnie zacznie zdradzać, to po prostu przyjdzie i powie, że to koniec, bo ma kogoś i który nie będzie sie panicznie bał własnego szczęścia i będzie wyższy ode mnie. Nie mogę?? Tak też właśnie myślałam.  

procetowo

Wczoraj K. był na wódeczce z kumplami, a potem byli w klubie. O tym ile wypił i kiedy przypadały chwile największego upicia wiem po częstotliwości smsów. Na trzeźwo nie byłby taki rozrzutny :) Ogólnie to było słodkie i takie typowe dla facetów. Każdy następny sms, to coraz więcej literówek :). Z ostatniego to wyznanie wyszło. Gdyby nie pił, chciałby powiedziec to osobiście, ale tylko dzięki alkoholowi zebrał się w sobie, żeby to napisać. I tak go lubię. Za co kurde, za co? 

project usa

Konto w banku w Szwajcarii zostało zasilone przez potrójne wpisowe. System pewnie nadał mi jakiś numer. Do tego, żeby napisać "lecę" długa droga jeszcze, ale już jednak coraz krótsza. Coraz krótsza droga do tego też, żeby się dowiedzieć czy spędzę 4 miesiące nad oceanem i będę tylko trochę tęsknić do moich pomarańczowych kumpli, czy scenariusz bedzie jednak trochę mniej bajkowy.

truję, bo chcę

Duszę się. Dosłownie i w przenośni. Jakbym była w wieku Papieża też pewnie by mnie do szpitala wsadzili. Mam nudności od paracetamolu, który może i goraczkę i zbijał, ale przeciwbólowo na mnie nie działa ani trochę. Nie to co naproxenopochodne wszystko inne. Ale nie połączę przecież. I tak już każde z osobna wiecej szkody przynosi w dalszej perspektywie niż pożytku. Dobrze, że chociaż mój pan doktor, nota bene bardzo przystojny, ma tenedencje do unikania antybiotyków tak długo jak tylko się da i chociaż taki syf mnie ominął. Okres dostałam tydzień za wcześnie. Co to ma kurwa być? Powinni tego zabronić. Skargę złożę... I jeszcze te powikłania kardiologiczne, co mnie pan przystojniak nimi nastraszył. Zawsze pikawę miałam bez zarzutu, EKG jak z podręcznika. A teraz jak wiem, że nawet dowolne podniesienie ciśnienia, łacznie z takim po zwykłym pochyleniu się, może spowodować uszkodzenie serca, to normalnie co drugie uderzenie serca wydaje mi się jakies nierówne. Dziąsła mnie bolą i kolejny ząb mądrości mi rośnie. Coś jeszcze? Kurwa wszystko mi jest nie tak!!! Aaaaaaaaa.

Jestem kurde okazem zdrowia, zawsze tak było i trzymajmy sie tej wersji, przynajmniej przez najbliższe 70 lat. Potem możemy pogadać ewentualnie o kamieniu nazębnym.        

PS

Pozdrawiam wszystkie moje "koleżanki", które myślą, że nie wiem, że mnie czytają, ale tak się składa, że wiem nawet która i o której, choć prawdę mówiąc gówno mnie to obchodzi. Ale skoro nie macie ciekawszych zajęć.

PS2

[treść fragmentu notki została usunięta ze względu na nieprzyjemne uwagi pod adresem matek osób które niczym sobie na to nie zasłużyły, podawanie w wątpliwość ich heteroseksualnej orientacji oraz ogólnie nieprzyjemny i agresywny ton wypowiedzi]

nermal : :
lut 01 2005 pan kotek był chory i leżał w łóżeczku...
Komentarze: 5

Intensywne życie uszami mi wyszło, bo jakieś choróbsko mnie rozkłada. Wszyscy wokół chorzy, więc i na mnie przyszła pora. Nic tego nie zapowiadło, ale wczorajszy nocny maraton filmowy u Ariego postawił kropkę nad "i". Za dużo ludzi chorych na za dużo różnych rzeczy, za mały pokój, za mało snu. A swoją drogą to takich statystyk jeszcze nigdy nie miałam. 6 dni - 6 filmów, w tym 3 w kinie. Może wreszcie książkę jakąś przeczytam. Wszyscy w koło "Kod Leonarda" czytają, bo warto. To chyba jedna z niewielu sytuacji w życiu, gdzie pójdę za głosem tłumu. A potem wezmę się za Lema. Na nowo :)

Projekt American Dream w coraz bardziej zaawansowanej fazie. Jestem już po pisemnym wyznaniu, że nie gwałciłam, dzieci nie mam i że moja dieta zdecydownie nie ogranicza się do warzyw. Pora pieniądze zacząć płacić...

A za K. strasznie tęsknię. Za szybko się przyziązuję do ludzi...

nermal : :