Archiwum 26 listopada 2004


lis 26 2004 samarytAnka (82)
Komentarze: 3

Poranek u Mac'a. Są powody do mruczenia. Nadal zgodnie twierdzimy, że "nic się między nami nie zmienia". Nie przeszkadza mi trwanie w tej fikcji. Na razie. Jest miło. Wystarczy. Na razie.

Piątek w kinie to już chyba tradycja. Z braku laku "Pręgi". Mimo Żebrowskiego warto było. Naprawdę.

MB ma kłopotów dużo. To powiedział, nie powiedział jakich. Martwię się... Zadzwoniłam w końcu... rozmowa wyraźnie mu pomogła. Wypiera się tego. Może gryzę, albo coś... Nie będę się narzucać. Na siłę nie da się komuś pomóc, nawet jak się wie jak. Tylko nie chcę się już martwić. Nastały dobre czasy, wykręcone jak kiedyś, i nic nie może tego schrzanić.

Nie lubię Iwony. Nie, bo nie.

nermal : :