Archiwum 28 października 2004


paź 28 2004 raz, dwa, trzy a nawet cztery (67)
Komentarze: 4

Uzależnił mnie od tych naszych conocnych telefonicznych randek. Niby tylko rozmawiamy, ale ja się zwyczajnie coraz bardziej angażuję. Coś mi mówi, że nie powinnam (chociażby jego nieuregulowana sytuacja z A. powinna mnie powstrzymywać). Z drugiej strony wiem, czego oczekuję od faceta (po każdym zakończonym związku oczekiwania są coraz większe), a Mac potrafiłby mi to dać.

Poza tym nadal nadrabiam zaległości towarzyskie narobione sobie przez ostatnie 2 lata, a może nawet więcej. Już więcej nie popełnię takiego błędu. Wmawiam sobie, że to przez MB, bo tak najwygodniej, ale to jest żadne wytłumaczenie. Szczególnie, że z ludzmi takimi jak Gośka po prostu warto utrzymywać kontakt.

Swoja drogą trudno mi "wrócić" do starych kumpli. Z dziewczynami jest jakoś łatwiej. Nie wiem, czy to przypadek, czy już jakaś prawidłowość, ale jakoś mi smutno wiedząc, że już mogę nigdy na oczy nie zobaczyć dajmy na to Gadomskiego, w pewnych kręgac znanego jako mój brat.

Moje najnowsze odkrycie kulinarne-  chleb z gruszkami. Wypas.

Z ostatniej chwili... Jest pewien konkurs w necie. Wygrywa co 10 osoba. Wzięłam udzial z 10 różnych kont (dobrze, że starzy też mają skrzynki, a na toya mam 3 aliasy). Teoretycznie powinnam wygrać. A praktycznie nigdy nic nie wygrywam w konkursach. Zobaczymy...

nermal : :