kwi 13 2005

express yourself... (128)


Komentarze: 3

"Otwórz szybę i wykrzycz, co Ci na sercu leży. Podobno pomaga. Widziałem w jakimś filmie" TRZECI

Ja bym musiała długo jechać i krzyczeć... O tym jak niecierpię Grzesia Miecugowa z TVN24, o tym jakie koszmarne i nieposkładane były te wszystkie laurki dla Papieża puszczane we wszystkich stacjach (a przygotowywali je średnio na dwa tygodnie przed śmiercią, przynajmniej tak mówił Adam, co uczy jedną panią z niebieskiego ekranu włoskiego właśnie z tej okazji), o tym, że dziś zaspałam na egzanim, no i nie poszłam, o tym, że mnie okradli jak do kościoła jechałam, a dokładniej napad przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, jak to ładnie zaklasyfikował miły pan z policji, o tym, że Biały Marsz milczenia w Łodzi to był niezły niewypał i ogólnie piknik dla 90% z tych 100 000 i z milczeniem i zadumą miał niewiele wspólnego. Wspominałam, że mam okres i że Kamila?? Ahhh...

Ale moje frustracje są tylko chwilowe. Było też parę chwil ważnych i pięknych. Msza po Białym Marszu, albo całkiem spontaniczne i kameralne spotkanie na Apel Jasnogórski i żeby lampki zapalić pod pomnikiem. No kameralne było do czasu, bo w końcu policja musiała ulice zamknąć. Pięknie było. I wtedy w niedzielę też, jak do kościoła przyszedł MK. Tak zwyczajnie na mszę, ale chyba nie do końca, bo to był jeden z niewielu razy w jego życiu kiedy w ogóle był w kosciele, ale jeden jedyny, gdy był tam, bo tego chciał a nie z rytualno-tradycyjnej koniecznści. Podbudowało mnie to bardzo. Szczególnie, że to był ten jeden jedyny raz kiedy poszłam do kościoła na zupełnie inną godzinę niż chodzę, że o tym, że poszłam do zupełnie innego kościoła nie wspomnę.

A właśnie dzięki MK do aktywności grupowych dołączyliśmy tenisa, który po piwie i basenie jest teraz naszym drugim nałogiem. W trambambulę moje notowania na liście strzelców sezonu rosną. Wizę dostałam, referat po angielsku wygłosiłam i na papierze jestem dumna posiadaczką pierwszego wpisu na lato. Do fryzjera się wybieram. W sumie to żadna nowość, bo wybieram sie od wakacji, ale może jak napiszę to uda mi sie wreszcie swego dopiąć i cel zrealizować.

nermal : :
nermal -> mtz
14 kwietnia 2005, 12:38
sponsoring myślę, że by był wystarczającym bodżcem mobilizującym ;)
mtz
14 kwietnia 2005, 11:51
jak mozna cie zmobilizowac?:)
o_t_e
13 kwietnia 2005, 17:08
...tak mnie zachecałas do pojscia do fryzjera w jednym z komentarzy - a tymczasem sama sie tylko wybierasz i wybierasz jak sojka na morze...;).. a ja bylam i jestem slicznym kurczaczkiem:D bosko nie:D no przynajmniej mam sie z czego smiac jak patrze w lustro... a przez moje okno słychać tylko nasz kłotnie domowe... istna sielanka wiosenna...

Dodaj komentarz