cze 05 2004

casus M. reaktywacja (18)


Komentarze: 5

Miało mnie pokarać i mnie pokarało... Lato w pełni, a ja chora. Do nowo nabytej alegrii doszło grypo-podobne-nie-wiadomo-co. W związku z tym o imprezie nie ma mowy, no i o nauce tym bardziej (to mnie akurat jakoś nie martwi). Znowu moja grupa powie, że się alienuję (i bedą mieli rację). Mam plan się wypisać od tych dwulicowych kujonów i karierowiczów do III. Tylko wtedy, to nie wiem, kto kogo będzie bardziej sprowadzał na złą drogę, ja ich czy oni mnie.

Dzwonił dziś pan "kiedyś_mój_mąż", czyli M. Kurwa, jak już zaczynam się oswajać z myślą, że to se ne wrati, to on sie pojawia i znowu burzy wszystko w mojej głowie. Nauczyłam się, że jak się jest z facetem, to potem kobieta albo kocha albo nienawidzi, trzeciej możliwości brak.

Dlatego kochanie, skoro nie mogę Ciebie kochać, a nie chcę nienawidzieć, to może powiesz mi co mam zrobić?!?!?!

nermal : :
comment
18 listopada 2004, 23:24
kur.. ile razy mam ci powtarzac ze kujonem!!!!!!!!!!!!
no comments
18 listopada 2004, 21:45
ciekawe czy jestem dwulicowym kujonem czy karierowiczem....
05 czerwca 2004, 17:00
Heh, z facetami to tak zawsze- tylko by macili nam w glowach
05 czerwca 2004, 15:21
lato to sie dopiero zacznie, do tego czasu \"rana sie zagoi\" ;-)
05 czerwca 2004, 14:57
..wpadaj czesto.. tak jak ja do Ciebie.. na razie obserwuje z ukrycia.. w lekkim przyczajeniu.. czytam regularnie potyczki .. \"sąsiadki\"...jak sie zorientowałam:)

Dodaj komentarz