casus M. reaktywacja (18)
Komentarze: 5
Miało mnie pokarać i mnie pokarało... Lato w pełni, a ja chora. Do nowo nabytej alegrii doszło grypo-podobne-nie-wiadomo-co. W związku z tym o imprezie nie ma mowy, no i o nauce tym bardziej (to mnie akurat jakoś nie martwi). Znowu moja grupa powie, że się alienuję (i bedą mieli rację). Mam plan się wypisać od tych dwulicowych kujonów i karierowiczów do III. Tylko wtedy, to nie wiem, kto kogo będzie bardziej sprowadzał na złą drogę, ja ich czy oni mnie.
Dzwonił dziś pan "kiedyś_mój_mąż", czyli M. Kurwa, jak już zaczynam się oswajać z myślą, że to se ne wrati, to on sie pojawia i znowu burzy wszystko w mojej głowie. Nauczyłam się, że jak się jest z facetem, to potem kobieta albo kocha albo nienawidzi, trzeciej możliwości brak.
Dlatego kochanie, skoro nie mogę Ciebie kochać, a nie chcę nienawidzieć, to może powiesz mi co mam zrobić?!?!?!
Dodaj komentarz