mar 27 2005

tak było... na specjalne życzenie s_e (126)...


Komentarze: 7

Przedswiąteczne wyjście na zakupy po "parę" rzeczy, których w ostatniej chwili zabrakło, lub wszyscy zapomnieli kupić, co w prakyce oznacza nerwowe latanie, zawalony po brzegi koszyk, ale za to miłe towarzystwo Mac'a. Coś zaczęło piszczeć w bramce przy kasie i nie był to ani por gigant, którego nabyłam, ani paskudny bachor_harcereczka, co może uroku w sobie ma dużo, ale na pakowaniu zakupów nie zna się ani trochę, ani 6 kilowy proszek, którego biedna kasjerka próbowała rozkodować z 10 razy, czy jak to się w fachowej nomenklaturze hipermarketów nazywa. Piszczałam ja. Wezwano ochronę, kolejka rośnie, a ja oczami wyobraźni widzę mega aferę, albo zastanawiam się jak się zemścić na Mac'u jeśliby się okazało, że w ramach żartu wsadził mi do kieszeni coś, co mogłoby sugerować, że mam lepkie ręce (swoją drogą chcieliśmy z MB kiedyś robić ludziom takie kawały). Pan ochroniarz, nawet przestojny, kazał zapłacić za zakupy (tylko czekałam aż zapomnę PINu, albo jak terminal w banku nie odpowie i będzie jeszcze większa heca, ale nie tym razem). Potem rutynowa gadka.
- Czy ma pani na sobie coś co było niedawno kupione?
- (ja zgodnie z prawdą) Spodnie.
- Pewnie nie wyjęli pani wszystkich zabezpieczeń. Bedzie trzeba to zdjąć.
Jakoże sytuacja zaczynała mnie coraz bardziej bawić nie dawałam się zbić z tropu, więc z uśmiechem (wiedząc, że mam na sobie... zupełnie przypadkowo bieliznę wersja special occasions typ romantic)
- Spodnie?
- Nie, zabezpieczenie.

Skończyło się tylko na małym sam_na_sam w pokoju przesłuchań ochrony, gdzie zdjęłam jedynie buta, bo jak się okazało tam miałam plastikowego cosia. Ochroniarz w środku był jeszcze fajniejszy, ale nie zamierzam w związku z tym przyjść następnym razem z pluskwą w miseczce od biustonosza, albo coby przedłużyć i uprzyjemnić obu stronom poszukiwania w...

Dobra, bo jeszcze dzieci czytają... Do-bra-noc. Nie przejedzcie się... Idzie lato będzie trzeba powoli odsłaniać to i owo i lepiej żeby tego do odsłaniania było mniej niż więcej... Przynajmniej w pewnych rejonach.

P.S
s_e... chcesz coś dodać?? ja życzenie spełniłam. Może teraz pora na moje? Załóż bloga!!!

nermal : :
30 marca 2005, 19:35
ciekawe... zawsze przypadkowo zakładasz bieliznę romantic, jak wybierasz się wmiejsce z ochroniarzami? hahaha
29 marca 2005, 15:33
Ej ej, nermal, to nie tyle mądrości życiowe, co jaja, tzn pisanki, a właściwie skrobanki ze znanego tekstu. Widzę, że nie jest aż tak znany jak sądziłam.

:-))))))))))))))

A Robal przed świętami miał identyczny numer ze spodniami w supermarkecie. I nawet ochroniarz chyba go polubił, chłopaki mają dobry gust haha.

Już po świętach, ale przyjmij spóźnione życzenia wesołych jaj, tzn. pisanek, a właściwie... hmmmm...
29 marca 2005, 12:40
wiem, czy nie wiem, bronic nikogo nie bede, w moich komentarzach panuje (do)wolnosc slowa
someone_else
29 marca 2005, 00:32
Nermal, bron mnie ;-) Ty wiesz co mialem na mysli piszac o nimfie, prawda? :D Nie uwazam zebym mial zerowa wiedze o kobietach. Ale ja o Tobie nie wiem nic, Ty o mnie nie wiesz nic, wiec taka dyskusja nie ma sensu. \"Nimfa\" jest do Nermala i Ona wie o co chodzi...
Książę
28 marca 2005, 10:29
masz racje, poprzednie swieta wygladaly podobnie, aczkolwiek mniej wtedy nieprzyjemnych i wnerwiajacych rzeczy uslyszalem. zachowanie Toldiego jest takie samo w kazde swieta, ale coraz bardziej mnie irytuje podejscie siostry i szwagra, bo nie widza w tym nic niewlasciwego... pozdrawiam.
o_t_e
28 marca 2005, 09:09
...nie wiedzialam ze jestes taka wpływowa;) i tak poddajesz sie sugestiom;)... a do tego kogosia co to napisal sobnie w komentarzu ze jestes nimfa bo oblkujesz ochroniarzy... chyba pora mu uswiadomic ze ma zerowa wiedze o kobietach... albo kazda z nich jest nimfa... a Twoja przygoda choć \"mrożąca krew w żyłąch\" na pewno przyda Ci sie kiedy będziesz babcią... bedziesz miała co opowiadac wnukom;)...
someone_else
28 marca 2005, 01:56
THX :) Fajnych rzeczy sie dowiaduje, musze powiedziec Mac\'owi, zeby juz z Toba na zakupy nie chodzil, bo mu jeszcze cos podlozysz... ;-) A co do dodawania hmmm... moze tylko tyle ze Mac (jak to on-zabawny, inteligentny facet :D) na Twoj text o sciaganiu spodni rzucil: \"Na pieszczote trzeba sobie zasluzyc\". I dalej mi bedziesz wmawiac ze nie jestes nimfa?? Przeciez Ty nawet w takich sytuacjach oblookujesz ochroniarzy... P.S.A\'propos odp do poprzedniego posta-nie jestem wolny

Dodaj komentarz