maj 25 2004

ruda kontratakuje...


Komentarze: 2

Gdybym miala w sobie tyle zapalu do nauki co zlosci, to bym miala specjalne stypendium ministra, albo co najmniej rektora. A moje wkurwienie jest w ścisłym związku przyczynowo-skutkowym z E. (a.k.a. "ruda suka"). Na dodatek ostatnio wymyśliłam sobie (niebezpodstawnie) teorię, że kłopoty z M. są tylko i wyłącznie z jej powodu.

Z mądrości mojego Taty: "darząc uczuciem faceta, ktory ma cię w dupie, tracisz szanse na zawarcie wartościowej znajomosci". Dobra, w jego ustach brzmiało to troche bardziej dyplomatycznie, ale i tak nieźle sobie to wykombinował. I chyba facet ma racje...

nermal : :
nika-j
26 maja 2004, 16:15
dzieki za odwiedziny. faktycznie ta sesje moge porownac do wojny-tylko, ze o moje przetrwanie. ze zwiazkow przyczynowo-skutkowych wczoraj zdawalam kolosa:> teorie itd:> pozdrowka
25 maja 2004, 22:22
\"wartościowa znajomość\"-pojęcie względne...

Dodaj komentarz