sty 12 2005

na fali (104)


Komentarze: 5

To był naprawdę dobry dzień. O świcie porwał mnie z domu K. (a tak chciałam iść na wykład, jasne...), tusz do drukarki kupiłam taniej niż tanio, zadzwonił MB i wreszcie wywołało to uśmiech na mojej twarzy, a nie irytację, w jajku trafiły mi się 2 żółtka, w portfelu znalazłam zakamuflowaną stówę, na specjalności dowiadziałam się, że wpis dostanie każdy kto przyszedł na egzamin, a o wynikach porozmawiamy poważnie po sesji i PMarc okazał się naprawdę fajnym kumplem.

A jest dopiero po czwartej :D

PS
Nadal uważam, że banki danych napiszą się same.

nermal : :
16 stycznia 2005, 18:38
a co się mają nie napisać i tego się trzymaj!
kraft
13 stycznia 2005, 19:48
i jak banki? napisaly sie same jak to mialo rzekomo byc??
Książę
12 stycznia 2005, 19:15
Mnie wprawdzie na uczelni szczęście nie dopisuje, ale za to w innej kwestii narzekać nie mogę... :) tak więc bilans wychodzi na plus :) I to znacznie :) Pozdrawiam.
o_t_e
12 stycznia 2005, 17:07
...to juz wiem gdzie podział się moj fart...
12 stycznia 2005, 16:56
ja w portfelu znalazłem ostatnio tylko dziurę. to wyjaśniło mi przy okazji kwestię obiadu:)) niech żyją sucharki i woda!! niech żyją!!

Dodaj komentarz